Przydatne informacje:
Nie jest tajemnicą, że infekcje wirusowe przychodzą wraz z jesienią. W tym roku przyszły one znacznie wcześniej niż zwykle. Zamiast cieszyć się kolorowymi plenerami, jesteśmy uwięzieni w domu z chusteczkami i wirusami. Znów musimy wzywać lekarza, wydawać pieniądze na leki i liczyć grosze pod koniec miesiąca, żeby związać koniec z końcem. Jakie są główne przyczyny nagłego rozprzestrzeniania się chorób?
Choroba po wakacjach
Pulmonolog Loreta Karsokienė mówi, że jednym z czynników sprzyjających zachorowaniom jest masowy powrót do pracy i nauki po przedłużonych urlopach. "Wystarczy jedna chora osoba, aby rozprzestrzenić wirusa. Zauważyłam, że najczęściej dzieje się to po świętach. Szczególnie jeśli pogoda jest zła - mówi L. Karsokienė.
Wirusem dotknięte są nie tylko dzieci, ale także dorośli. Według pulmonologa głównymi przyczynami zachorowań są duże zgromadzenia i częste przebywanie w pomieszczeniach. Wilgotne, zimne powietrze szczególnie sprzyja przeziębieniom: "Więcej wirusów wtedy krąży i łatwiej się od siebie zarazić" - wyjaśnia. - W pomieszczeniach ludzie zamykają okna, bo chcą mieć cieplej, mniej wietrzą, a jednocześnie utrzymują zły mikroklimat, który zwiększa ryzyko zachorowań."
Pomieszczenia niewentylowane
Jeśli przez dłuższy czas przebywasz w pomieszczeniu z osobą chorą, uniknięcie wirusa jest praktycznie niemożliwe. Aby jednak uchronić się przed chorobą, zarówno osoba chora, jak i osoby z jej otoczenia muszą przestrzegać zasad higieny i często myć ręce mydłem. "Wirus najczęściej rozprzestrzenia się drogą kropelkową w powietrzu: kichanie, kaszel, czyszczenie nosa. Jeśli ręce nie są dobrze umyte, a przedmioty takie jak biurka, klamki i przełączniki są dotykane podczas chodzenia, wirus może być przenoszony na innych. Ale cała ta higiena może pójść na marne, jeśli pomieszczenie nie jest odpowiednio wentylowane, ponieważ wirusy mogą się skutecznie rozprzestrzeniać.
Zdaniem lekarza, od ilości czasu spędzonego z chorym wiele zależy. "To zależy od tego, ile czasu minęło od wizyty: pół godziny pozostawia więcej wirusów, mniej czasu - mniej. Jeśli po wyjściu tej osoby pomieszczenie jest dobrze przewietrzone lub jeśli powietrze jest oczyszczane specjalnym sprzętem, szanse na zachorowanie są również mniejsze, ponieważ wirus ulega rozproszeniu - mówi pulmonolog.
Według Karsokienė zimno naraża organizm na stres, osłabia odporność i sprawia, że infekcje wirusowe szybciej się "trzymają". "Tak więc, jeśli jesteś zimny i jest ktoś kichający lub gryzący cię, zachorujesz szybciej niż ktoś, kto jest bezpieczny i ciepło ubrany", mówi.
Zagrożenia w domu
Każdy musi zadbać o swoje zdrowie w domu. Najgorzej jest wrócić po całym dniu pracy do domu, w którym nie ma odpowiedniego mikroklimatu, a przyniesione przez nas wirusy mają idealne środowisko do namnażania się. Zdaniem lekarza, powietrze w domu, zwłaszcza w sypialni, powinno być szczególnie czyste i możliwie pozbawione kurzu. Niewentylowana sypialnia jest bezpośrednio związana z niską jakością snu. Jeśli budzisz się w nocy, a Twój sen jest niespokojny, to znak, że Twojemu organizmowi brakuje tlenu. Niewystarczająca ilość snu prowadzi do przemęczenia, wrażliwości emocjonalnej i fizycznej, łatwości obrażania, pobudzania i straszenia, zmniejszonej czujności i gorszej wydajności. Stopniowo brak snu osłabia organizm tak bardzo, że słabnie układ odpornościowy i człowiek pada ofiarą wirusów.
Jednak niektórzy nie są przyzwyczajeni do wietrzenia swoich pomieszczeń, mimo że jest to niezbędne. Dla tych, którzy mieszkają przy ruchliwych ulicach, otwieranie okien nie jest przyjemnością - hałas, kurz, zapach spalin samochodowych - ale to i tak lepsze niż siedzenie w środku wirusa - mówi ekspert. "Jeśli jest zimno, lepiej wietrzyć krótko, przez kilka minut, ale otworzyć szeroko okna. Jeśli posiadamy specjalny sprzęt do oczyszczania powietrza w pomieszczeniach, najlepiej wykorzystać go do oczyszczania powietrza - mówi Karsokienė.
Jonizator powietrza sprawia, że w Twoim domu zapanuje naturalna świeżość. Ignorowanie niekorzystnych warunków zdrowotnych i ciągłe oddychanie zanieczyszczonym powietrzem powoli gromadzi w organizmie szkodliwe substancje, których skutki zdrowotne ujawniają się dopiero po pewnym czasie. Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, że niezdrowe powietrze stwarza dogodne warunki do rozwoju nowotworów złośliwych, alergii i innych chorób przewlekłych.
Możliwe powikłania
Przeziębienia sprawiają, że organizm jest bardziej podatny na działanie wirusów, a w przypadku nieleczenia w porę mogą pojawić się powikłania. Początkowe osłabienie może przerodzić się w poważne choroby układu oddechowego. Początek przeziębienia powinien być poważnym sygnałem do wprowadzenia zmian w codziennej rutynie i zwrócenia uwagi na jakość powietrza w domu. Jedynym sposobem na zatrzymanie spadku zdrowia jest dostosowanie swojej codziennej rutyny do tego, co jest dobre dla zdrowia.
Należy pamiętać, że choroby mogą być nasilone przez kurz w domu, roztocza w pościeli, bakterie czające się w wilgoci - wszystkie te czynniki mogą być czynnikami ryzyka powikłań oddechowych. Należy również pamiętać, że wirusy i bakterie będące w ciągłym obiegu również mogą wywoływać alergie. Zapchany nos i podpuchnięte oczy to tylko efekty zewnętrzne, ale śluz nagromadzony w nosie może nawet wpływać na słuch lub powodować przewlekłe zapalenie zatok. Jeśli człowiek jest chory, nie leczy choroby na czas lub ma tendencję do przebywania w źle wentylowanych pomieszczeniach, wzrasta ryzyko powikłań. "Może rozwinąć się zapalenie płuc, oskrzeli lub zatok. Jeśli osoba często choruje i ma skłonność do alergii, może rozwinąć się astma, a choroby przewlekłe - nie tylko choroby układu oddechowego, ale i wszystkie inne - mogą ulec zaostrzeniu, bo jest jeden organizm i wszystko jest nadwyrężone - ostrzega pulmonolog.
Pomoc dla ciała
Zła jakość powietrza i brak tlenu wpływają nie tylko na drogi oddechowe, ale na cały organizm. Bez świeżego powietrza mózg również nie funkcjonuje na pełnych obrotach, a układ nerwowy może zwolnić. W końcu często okazuje się, że spacer na świeżym powietrzu poprawia nam samopoczucie. Jest to znak, że mózgowi brakuje wysokiej jakości tlenu.
Jonizator powietrza oczyszcza powietrze z alergenów i wzbogaca je o ujemne jony aero, które dobrze wpływają na układ odpornościowy człowieka. Badania kliniczne wykazały, że taka profilaktyka aerozolowa pomaga w utrzymaniu odporności organizmu na choroby oraz w leczeniu astmy oskrzelowej, przewlekłego zapalenia oskrzeli, chorób alergicznych i zapalenia zatok. Takie powietrze nie tylko poprawia metabolizm, ale także codzienne samopoczucie.
"Najczęściej używam jonizatorów powietrza, gdy czuję brak świeżości i potrzebuję oczyścić powietrze. Gdy w domu jest więcej kurzu lub ktoś jest chory, wtedy włączam go, aby przewietrzyć i zdezynfekować powietrze - mówi. - Powietrze jest świeższe, bardziej świeże, a efekt jest oczywisty, bo na płytkach urządzenia osiada dużo kurzu. W domu czuć czystość i świeżość jak po deszczu." Lekarz przypomina wszystkim, aby chronić siebie i osoby z otoczenia: "Jeśli zachorujesz, lepiej wziąć kilka dni wolnego i dojść do siebie w świeżym domu, niż zarażać osoby z otoczenia."